bezchmurne niebo –
na zaśnieżonym cmentarzu
para wron i ja
cień na ławeczce
długonoga dziewczyna
z bukietem astrów
koniec poszukiwań –
w nieruchomym kłębuszku
jeszcze ciepła śmierć
dwunaste bim bom
na stole obok książki
zimna herbata
okruszki w locie –
chmura skrzydeł nade mną
obok pode mną
po kilku wódkach –
babsko z sąsiedniego stolika
coraz piękniejsze
plusk!
na wodzie nad wodą
kaczki
łoskot!
to tylko kasztany
na wiacie
pękający lód –
oddaleni od brzegu
moi synowie
chwila zadumy –
na starej fotografii
moja młoda twarz
wieczorna plucha –
przepełniony autobus
prycha i kicha
i w chryzantemach
pomiędzy płomieniami
widzę twoją twarz
od kilku lat próbuję pisywać haiku.
rzadko, bardzo rzadko.
© Copyright by Jerzy Wieczorek